♥ Nasze Portale Społecznościowe ♥

poniedziałek, 27 czerwca 2016

~ To już jest koniec, zarazem początek ~

Hej, hej! Dzisiaj jest pierwszy dzień wakacji, a wraz z tym wiążą się pewnie zmiany. Jakie? Chodzi mianowicie o to, że już teraz będziemy miały multum czasu na pisanie postów, pokażemy się z troszkę innej strony. W imieniu wszystkim napiszę, że mamy nadzieję, że te nasze nowe pomysły przypadną Wam do gustu, tak jak przypadły i nam! Od razu uprzedzam - nie chodzi o jakieś radykalne zmiany wyglądu naszej strony, nasz skład pozostanie taki, jaki był! Chodzi o to, że same się zmieniłyśmy, każda razem, a zarazem z osobna. Więc i nasz blog na tym, mamy nadzieję, dużo zyska!

Tak teraz przypomniało mi się, że w moim poprzednim poście nie podzieliłam się z Wami nowinką! Mój pokój przeszedł ogromną metamorfozę i muszę przyznać, że jest całkowicie inny od tego co miałam w moim kąciku wcześniej! Wszystko, łącznie z malowaniem, opróżnieniem i wyniesieniem starych mebli, przyniesieniem i złożeniem nowych, poukładania wszystkich rzeczy, ubrań w szafie zajęło około tygodnia. Musicie mi uwierzyć na słowo, bo pomimo tego, że mam niewielkich rozmiarów pokój to po jego zmianach wygląda całkowicie inaczej i jestem naprawdę bardzo zadowolona z końcowego efektu, jaki udało nam się osiągnąć. Od razu wspomnę o moich meblach, które szczerze pokochałam, najprawdziwszą miłością! Są całe białe, a za biurko służy mi przezroczysty blat, na którym widnieje mapa świata!  <3 Jeśli chodzi o kolor moich ścian to dwie są w intensywnie granatowym kolorze, a dwie są w szarych barwach. Całość wygląda naprawdę niesamowicie i baaardzo mi się podoba. Okey, o moim pokoju koniec!

Dzisiaj, a właściwie zaraz wybieram się z Karoliną na rowery, ponieważ uznalyśmy, że trochę ruchu na początek wakacji nam nie zaszkodzi! O nie! Wręcz pomoże. Jutro (albo nawet dzisiaj) będziecie mogli popodziwiać efekty naszych zdjęć, bo głównie po to się spotykamy! Jednak spokojnie, pojeździmy trochę, pod pociąg nie wpadniemy! Dla niewtajemniczonych - w naszej miejscowości jest kolej, bardzo sprawna!

~ Nika

niedziela, 26 czerwca 2016

Wyjście jest łat­we. Powrót wy­maga wy­siłku wo­li...

Hej, hej Myszki! Tak, tu Wasza Karolina. Uznałam, a dokładniej - uznałyśmy, iż nie opłaca nam się zaprzepaścić miesięcy starań, wyświetleń, komentarzy, czasu straconego na pisanie postów. Więc... Wielki powrót na bloga!

Jednakże nie o tym mowa.


24 czerwca odbył się wyczekiwany przez niejednego ucznia koniec roku szkolnego. W moim przypadku był to ostatni dzień w mojej obecnej szkole, teraz wszystko się zmieni. Ostatnimi czasy uznałam, że czułam się, jakbym stała na skrzyżowaniu i nie wiedziałam, w którą stronę pójść. Mam jednak nadzieję, że teraz będzie łatwiej. Nie obiecuję, iż posty będą się pojawiać codziennie, bo to jest - szczerze mówię - niemożliwe! Jeśli te posty mają płynąć prosto z serca, głowy i w ogóle to musicie uzbroić się w cierpliwość!



Wracając do zakończenia roku... Było mi niezmiernie przykro odchodzić z tej szkoły, ponieważ związane z nią były moje wspomnienia, pierwsze "przygody". Prawdziwi przyjaciele - każdy będzie szedł w różne strony. Jednak mam nadzieję, iż zachowam z tą klasą kontakt.. W końcu spędziłam z nimi naprawdę wiele chwil. :3 Tej klasy po prostu NIE DA się zapomnieć! I pomimo tego, że uroniłam kilka łez za zakończeniu, zapamiętam ich jako największych szaleńców mojego życia, a w głowie pozostaną mi nasze wspólnie spędzone chwile, genialne momenty, których nie da się zapomnieć tak po prostu, jakby były niczym.

Ale nie tylko o szkole mowa.. Skoro jest końcówka czerwca, wakacje nie można, nie wspomnieć o EURO! W tym roku są to przełomowe mecze, cudowna drużyna, w którą mega wierzę! Pewnie wiele osób zapyta się "jakim cudem oni zaszli aż tak daleko?", ćwierćfinał, już jest nasz! Z Portugalią na pewno sobie poradzimy, więc czym tu się przejmować? Musimy uwierzyć w naszych Polaków, w tych piłkarzy, którzy pokazują na co ich stać na boisku... Uwielbiam te mecze z nimi, gdzie widać ich pasję i mimo tego, że kilka cudownych akcji zostało przez tychże piłkarzy zepsutych, to nie zapominajmy o tych, które doprowadziły nas do meczu w ćwierćfinale. To pierwsza taka sytuacja, wejdzie to do historii.

I kolejna radykalna zmiana tematu... Mam nadzieję, iż wybaczycie nam tę naszą długą przerwę od bloga, to że tak go zaniedbałyśmy. Po prostu brakowało nam motywacji, a może to takie tłumaczenie naszego lenistwa? Bo czasu nam nie brakowało, cały czas się zgadywałyśmy, umawiałyśmy i obiecywałyśmy napisanie jakiegokolwiek postu... I tak było do dnia dzisiejszego, kiedy to zmotywowałyśmy się, spięłyśmy pośladki i uznałyśmy, że warto znowu pisać! Bo to jest nasza pasja, wytchnienie w wolnych chwilach. Nie zmuszamy się do pisania, zupełnie odwrotnie - uwielbiamy to robić. Choć w różnych stopniach, to dla każdej z nas blog jest równie ważny! Może nie okazujemy tego ostatnio bardzo szczodrze, ale i Wy - czytelnicy, nie komentujecie, nie odwiedzacie bloga. :c To zniechęca, każe się zastanowić "czy warto?", a jest warto!

No i na tym dzisiejszy post skończę... Do zobaczenia Kochani! ♥

Wakacje...

Hej. Dawno nas tu nie było więc postanowiłam opisać w skrócie co się przez ten czas u mnie działo. Mam tylko nadzieje że uda mi się zmotywować dziewczyny do napisania jakiegokolwiek postu w najbliższym czasie, Karolinie to może odpuszczę ale Kai nie! Kaja wie dobrze za co jej nie odpuszczę... Niech się szykuje ^^ A po za tym Kaja nie wstawiła żadnego ale to żadnego posta już od kilku miesięcy.
Przez te 2 (?) miesiące wydarzyło się naprawdę wiele. Byłyśmy na zielonej szkole, w parku linowym, na urodzinach, na "wycieczkach" rowerowych po szkole i ogólnie, i cytuje co Karolina powiedziała "słonie mają duże uszy" "a żyrafy długie szyje" Karolina można powiedzieć że się zadomowiła w Hogwarcie na dobre. Poznała... Dobra, z resztą  niech ona sama wam to napiszę, a nie ja, bo się pewnie w tym pogubię!  
W piątek odbyło się zakończenie roku szkolnego. Byliśmy już po raz ostatni w murach naszej szkoły, ponieważ już odchodzimy do zupełnie innej szkoły, każdy w swoją odmienną stronę. Oczywiście nie obyło się bez przedstawienia naszego oraz klasy żegnającej nas. Od klasy młodszej dostaliśmy klasowe zdjęcie i wiele innych nagród. Na samym początku nasza kochana Pani od matematyki już się wzruszyła. W sumie to podczas zakończenia płakali od nas chłopaki a nie dziewczyny, najlepsze jest to że chłopaki którzy uważali się we wszystkim najlepsi i... no wiecie sami jacy. Po zakończeniu całości na sali gimnastycznej przyszedł czas na poczęstunek u nas w klasie. Ogółem mówiąc było z 40C na dworze, nie mówiąc że na sali nie dało się wystać przy oknie bo nie było żadnego ale to żadnego przeciągu... w klasie nie było lepiej. W wakacje będziemy się wybierać na wycieczki rowerowe (jeśli można to tak nazwać xD) i oczywiście tradycyjnie na boisko jeździć. To by było na tyle, jako post który informuje was że jeszcze żyjemy i będziemy (przynajmniej ja mam taki zamiar) pojawiać się na tym blogu.


Weronika powraca na bloga...


P.S. Oczywiście nie myślcie sobie że "powraca na bloga" to będę pisała codziennie. Jak już sami się przekonaliście to nie jest to możliwe w moim wykonaniu ^.^ A zdjęcie na poprawę humorku.

sobota, 14 maja 2016

Ten prywatny piątek 13-tego - szczęśliwy piątek ♥

Hejka - tutaj nasza cała gromadka! :3 Uznałyśmy, że przydałoby się wreszcie dodać jakiegokolwiek posta na bloga.. Wiemy, wiemy - jest dość po czasie (ostatni był 30 kwietnia, ale csi!). Od razu chcemy wytłumaczyć, że Kaja nie może dodawać postów. Pewnie jesteście ciekawie dlaczego - a to dlatego, że stało jej się coś z g-mailem. :c Jednakże jeśli śledzicie naszego instagrama (aakru_aakru) to wiecie, że tam jesteśmy nadal aktywne i nadal zamierzamy wstawiać tam zdjęcia z naszego codziennego życia.

Wczoraj, czyli w taką piękną datę jaką jest piątek 13 odbyły się urodziny Karoliny! To będzie takie sprawozdanie z nich.. Było 10 osób, ale oczywiście nie obyło się bez spóźnialskich! Na szczęście każdy dotarł i uważamy, że urodziny można uważać za udane. Zostałyśmy u Karoliny na noc, ale oczywiście z naszym tempem do spania, zasnęłyśmy o godzinie 2:30. I tak dość wcześnie na nas! Poza tym dzisiejszego dnia mieliśmy próbę z koła teatralnego.. Sądzimy, że nie zdziwi Was, że się na nią spóźniliśmy.. Nie udało nam się być idealni punktualnymi, ale te 3 minuty chyba nie zbawiły naszych opiekun z kółka. Wracając do urodzin... Byliśmy idealnie sparowani - 7 dziewczyn i 3 chłopaków! Przecież to i tak nie ważne, biorąc pod uwagę, że chłopcy nie chcieli nawet tańczyć. Rozruszali się dopiero o godzinie 20, najważniejsze jednak, że się w końcu zdecydowali się!

(I wszystko zaczyna się z perspektywy Karoliny)
Jeśli chodzi o mnie to nie mogłam się powstrzymać od podglądania prezentów! xD No, ale co w tym dziwnego... Jestem raczej niecierpliwą osobą i chciałam, jak najszybciej wiedzieć co tym razem wymyślili moi przyjaciele! Muszę powiedzieć, że jestem zachwycona!
Dostałam
  • Dwa kubki i kwiaty } Marcel
  • Kubek, na którym można rysować, książka "Miasto Szkła", foremka na ciastka w kształcie serduszek, balsam o smaku czekolady, tik-taki, małe jajeczka KINDER } Kaja i Weronika
  • Skarpetki (4 pary o.O), książkę do malowania "Harry Potter Magiczne stworzenia", słodycze, gumki i spinki do włosów  różoffym kolorze } Julka i Ola
  • Perfumy, świeca o truskawkowym zapachu } Jola
  • Książka "Sekret Milly", słodycze } Mateusz
  • Słodycze, 4 pary kolczyków } Krystian
  • Bluzka, spodnie } Klaudia

Prezenty są genialne, więc jeszcze raz dziękuję wszystkim, którzy byli na moich wczorajszych urodzinach! *-*

Z naszego nocowania na pewno zapamiętam historię o odczynach kwaśnych [*], no i nasze nieudolne siadanie, leżenie i (prawie) spadanie z łóżka! <33
Piosenką urodzin zostało... Uwaga! Uwaga! *Fanfary*


oraz
 

<3333

sobota, 30 kwietnia 2016

~ Ani sercem, ani duszą, ani umysłem

Heey! Dzisiaj 30 kwietnia, czyli ostatni dzień tego miesiąca. Karolina uznała, że to idealny czas, by napisać jakiegokolwiek posta! Zbliża się maj, czyli mój, jak już wiele razy mówiłam, ulubiony miesiąc!
Już w poniedziałek Kaja postanowiła urządzić swoje urodziny, więc w sumie weekend majowy jakoś zleci. A, że ja urodziłam się dzień wcześniej pomyślałam nad tym, by imprezę urodzinową zrobić w piątek. Nie ma to, jak 13 urodziny w piątek 13! No, ale co tu dużo mówić, na pewno po urodzinkach i w trakcie nich pojawiać się będą zdjęcia na instagramie, facebooku.. ;3 Nie powiem, nie mogę doczekać się reakcji Kai na prezent ode mnie oraz od Weroniki... Póki co Kaja cały czas powtarza, że się boi tego zobaczyć, ale naprawdę nie ma tam nic, ale to nic strasznego! Zrezygnowałyśmy nawet z kupienia patyczaka, a chciałam go kupić Kaikowi.. Dlaczego? Bo ma na wiele stworzonek alergię, a na patyczaki nie jest uczulona i miałaby się z kim bawić! xD Tak, tak... Moje logiczne podejście do całej sprawy. Wczoraj, czyli jakby ktoś nie wiedział 29 kwietnia, odbyły się 19 urodziny mojej siostry.. Dodam - bardzo udane urodziny! Nie wierzę, że, już za kilka dni skończę szkołę... No dobra tygodni, które nieubłagania płyną i nie chcą czekać..

Z jednej strony cieszę się, że poznam nowe osoby, zobaczę jak to jest być gdzieś indziej, w nowym otoczeniu. Jednak nie chcę rozstawać się z klasą, do której się przywiązałam i na zakończeniu na pewno nie będę miała uśmiech od ucha do ucha, blasku w oczach i rumianych policzków. Co to, to na pewno nie. Mam jednak nadzieję, że pomimo łez, które na pewno uronię nie rozkleję się totalnie i nie wpadnę w otchłań rozpaczy! :')

No i na dzisiejszy, ostatni kwietniowy dzień byłoby na tyle. Lecę jeść kopiec kreta! :3

Deszcz...

czwartek, 28 kwietnia 2016

Dzień, zwykły dzień...

Hey! to znowu ja, czyli Nika! Spostrzegłam, że tylko mi się udało zmotywować z codziennym pisaniem postów. Powiem wam szczerze, że ja już nie mam zbytnia pomysłów na naszego bloga, chodzi mi o pisanie postów że nie wiem o czym mam dodawać posty ponieważ jest już ich opublikowanych. Postów roboczych jest tylko 4 w czym ten który pisze. Nasza kochana Kajka ma post z 3 marca którego jeszcze nie skończyła. Jeżeli się nie zmobilizuje i nie napisze nic to zostanie wywalona z administratora. Jeżeli to czytasz Kaju to weź sobie to "zdanie" do serca. Dobrze koniec tego i zaczynamy pisać kolejny post.

Dzisiejszy dzień był naprawdę dziwny. Mam na myśli wydarzenia w szkole. Pod koniec wszystkich dzisiejszych lekcji zrobiło się niebezpiecznie, ponieważ zaczęło się łaskotanie. Co pewnie nie zdziwi wielu osób, to właśnie Kaja najbardziej ucierpiała. To tak... Pierwsza lekcja polski, polski jak polski, czyli tradycyjnie. Matematyka zastępstwo i oglądanie jakoś filmu, który mnie trochę nudził. Później angielski, na którym to zrobiliśmy sobie próbę z czytaniem ról napisanych przez Karolinę oraz Klaudię. Muszę przyznać, że scenariusz napisały genialny - ciekawy, zabawny i taki, który nie nudzi, a zachęca do słuchania.. Kolejna była religia, a że nasza nauczycielka od tego przedmiotu jest, jaka jest to, jak zwykle było zabawnie. Później musieliśmy zrobić próbę na przedstawienie z okazji przyznania sztandaru naszej szkole, która obchodzi swój jubileusz 50-lecia istnienia!
No i taki pomieszany dzień, który w ogóle nie był logiczny! Ale co poradzić?
Jutro raczej post się nie pojawi.. Jest wspaniały piąteczek, a ja wraz z Karoliną jedziemy po prezent dla naszej Kajki! Jednak najśmieszniejsze jest to, że Kaiko się nas boi. Nie uwierzycie dlaczego! Ano dlatego, że nagadałyśmy jej o patyczakach i rybkach, bo w końcu na te stworzonka uczulenia nie ma. Poza tym wspominałyśmy jedzenie karmy dla ryb przez Kaję i przez nasze głowy przemknął pomysł, by kupić jej właśnie jedzenie dla akwariowych ryb. Na szczęście były to tylko żarty, ale Kaja ma wielką zagadkę co jej kupimy! Po jej urodzinach spodziewajcie się z nich sprawozdania i zdjęć ze strony Kaja, która na pewno podzieli się z wami tym co od nas dostała! No, ale na dzisiejszy dzień, post byłoby to na tyle. Mam nadzieję, że nie stracę motywacji i posty będą się nadal pojawiać. Pa!

wtorek, 26 kwietnia 2016

Wspomnienia - tylko nasz raj!

Hey! Ostatni mój, czyli Niki post był dość poważny jak na mnie, więc dzisiaj sobie powspominamy nasze kochane dzieciństwo! Nie można nie zacząć od.. No właśnie od czego? Zacznijmy od bajek. Nie wiem jak wy ale ja zawsze ale to zawsze musiałam obejrzeć Witch, historia o 5 przyjaciółkach posiadających specjalne moce! Po tym, gdy "wydoroślałam", a bynajmniej tak sądziłam w zerówce naszła mnie mania na oglądanie H2o - wystarczy kropa. Jak czytacie uważnie bloga, to przypomnicie sobie, że właśnie tę bajkę oglądałyśmy z Karoliną!
Jednak nawet bajki nie pobiją jednego, a mianowicie piaskownicy!
 Piaskownica + lato = dzień cały na dworze.
Nawet nie obchodziło nas wtedy jedzenie ani picie - w końcu miało się inne sprawy na głowie niż zwykły posiłek! Najważniejsze to było by był piasek i bardzo duzo wody, bez tych rzeczy nie było zabawy. W piaskownicy robiło się herbatkę, kotlety, ziemniaki, babeczki, ciasta, cukierki, obiady, śniadania, kolacje, desery czy też... frytki!
No i teraz rzecz, którą kochałam, kocham i kochać będę. Mowa tu oczywiście o trzepaku! Na nim robiło się fikołki do przodu do tyłu, nietoperze, kręciołki(?) i przeróżne takie rzeczy, które przyprawiały dorosłych o zawroty głowy, szybsze bicie serca i strach o dzieci! Grało się codziennie w piłkę, gumę, badmintona, klasy itp. Codziennie się odkrywało coś nowego co można wykonać na trzepaku. No ale tak ja tu piszę tylko co się robiło w lato, wiosnę i jesienią. Myślicie że w zimę to nie mieliśmy żadnych pomysłów?!
Zima to było coś! Kiedy było strasznie dużo śniegu i był mróz to całe podwórka były pokryte lodem! To dopiero była zabawa!Całe dnie się ślizgało po lodzie. Budowało się igloo ale i tak nigdy nie wychodziło bo nie można było wejść do środka, no ale była chociaż zabawa! A to właśnie zabawa jest w tym wszystkim najważniejsza no i oczywiście radość z niej. Robiło się ogromne kuligi! Paliło się ognisko jak już było ciemno.

Jednym słowem dzieciństwo to najlepszy okres w życiu *.* Do tej pory, pomimo tego, że mam te naście lat uwielbiam te rzeczy, robienie tego wszystkiego. Takie coś nie znudzi się nigdy, nie ma prawa się znudzić.. No bo, jak coś takiego mogłoby pójść w niepamięć? Nie ma takiej możliwości!

poniedziałek, 25 kwietnia 2016

1000 szkół na 1000-lecie :3

Hej.. Tutaj Nika! Z racji tego że zbliża się 50-lecie szkoły do której chodzę oraz akcja 1000 szkół na 1000 lecie i 95-lecie szkolnictwa w naszej wsi, więc postanowiłam napisać o tym posta. Nie uwierzycie a może i uwierzycie, ale szkoła do której ja chodzę ma już aż 50 lat! Do tej szkoły chodziła moja babcia, tata, chrzestna, sąsiad, sąsiadka... Niektórzy nauczyciele nie opuścili jej jeszcze, tak jak Pani która uczy mnie matematyki i w-f, a klasę 5 jeszcze przyrody. Jest to chyba ulubiona przez uczniów Pani. 

Patronką naszej szkoły jest Maria Konopnicka. Nie piszę nic o niej ponieważ większości z was nie będzie się i tak chciało tego czytać. Co roku obchodzimy dni patrona szkoły. Są w tym czasie organizowane przeróżne konkursy na przykład. wybieg mody z lat Marii Konopnickiej - strój sportowy, dyskoteka gdzie wstępem na nią jest na przykład kapelusz lub jakiś kolor. 


100 szkół na 1000 lecie
Nie wiem czy ktoś słyszał o takiej akcji, więc opowiem o niej trochę. Ta akcja odbyła się chyba po wojnie... Polega na tym że w Polsce wybudowano 1000 szkół na 1000 lat, by dzieci i młodzieży  miały warunki do nauki. Przez ta akcję te szkoły się pomnikami. Pomysł na akcję 1000 szkół na 1000 lecie dał Władysław Gomułka w 24 września  1958 roku. Szkoły wyglądały bowiem prawie identycznie. Wiele osób zarzuca im teraz że są brzydkie, one nie miały być jak pałace. Liczyło się by szkoły powstały szybko i na długo, a ni by wyglądały jak pałace. W razie wybuchy wojny miały one służyć jako szpitale polowe. Wiele ze szkół było zaopatrzone w schrony przeciwlotnicze. Mniej więcej to polegało na tym. Teraz są pomnikami, zresztą od razu były pomnikami.


Pytanie .~.
Czy tylko ja gram strasznie dużo w Simsy? No po prostu ja uwielbiam grę The Sims 3. Nie rozumiem osób które mówią że są głupie i takie podobne rzeczy. Ja sama na początku nie byłam przekonana do nich bo nie wiedziałam co można tam robić, ale jak się już obeznałam co?, gdzie? jak? trzeba robić i wiem chyba dokładnie jak szybko osiągnąć któryś tam poziom w danej dziedzinie. Czy lepiej zbudować samemu dom czy kupować dom od razu z wyposażeniem czy nie. Trzeba się dobrze obeznać co gdzie się znajduje.

Wiem że te dwa tematy nie mają nic a nic wspólnego ze sobą, ale musiałam po prostu to napisać. 
W końcu udało mi się zmobilizować do pisania częściej niż 2 razy na miesiąc jeżeli nie zapomnę. Naprawdę uwierzcie mi że nie łatwo się pisze posty jak ich jest już łącznie 190 wliczając te które piszemy i te które są już opublikowane. Tym razem nie mam zamiaru wstawiać nie wiadomo ile zdjęć jak jest mało tekstu.


Niczka *-*

"Ulubieniec"

Hey! Przepraszam że robię takie dziwne przerwy pomiędzy moimi postami. Bo tak naprawdę piszę kiedy mam jakiś pomysł a nie żeby pisać i pisać i żeby nie był taki nudny post którego nikt nie chce czytać. Postanowiłam opisać wam dzisiaj o moim niesamowitym tygodniu gdzie też w tym poście będzie zawarty ulubieniec tygodnia. To tak…

Naszą tradycja stało się jeżdżenie na boisko, jak to niektórzy mówią bojo. Jak tak sobie jeździłyśmy z Klaudią, Jolą, Kaiko i Karoliną to Kaja zapytała się Karoliny czy to jej pies Toffik, na to Klaudia „Nie, to jej owca”. Wczoraj Karoliny ani Jola nie chciały jeździć, a  Kaję się po jakimś czasie dopiero wyciągnęło z domu, więc jeździłam z Klaudią na rowerach. 

ULUBIENIEC TYGODNIA!!!
Ulubieńcem tygodnia jest… Jest?! Jest? Jest! A zresztą chyba każdy wie albo się domyśla że to boisko. Karoliny zdaniem bojo brzmi "wieśniacko" i mówiła mi że zawsze ją to denerwowało, jak się chłopaki z klasy pytali czy jedzie na bojo.  No ale tak… STOP bo odchodzimy od tematu! Wybrałam boisko ponieważ można tam pojechać pomimo tego, że jest to boisko prywatne, ale my tam jeździmy by pogadać i posiedzieć na oponach. A bo wy nie wiecie jak nasze kochane boisko wygląda! To tak nie wiem czy wspominałam czy nie, ale mieszkam na wsi i to boisko dużo różni się od normalnych boisk do grania w piłkę tak po prostu. My mamy dwa boiska duże i mniejsze, one znajdują się koło siebie. Postaram wstawić zdjęcie tylko że nie teraz bo nie działa mi Internet, a wszystko piszę gdzieś indziej i jak będę wstawiać to się boję że zapomnę znowu.

Nigdy więcej nie płakał i nigdy nie zapomniał tego, czego się nauczył: że kochać to niszczyć i że być kochanym to znaczy zostać zniszczonym...

Witam Was w ten cudowny dzień! Jeśli się nie domyślacie kto piszę to.. Karolina! Od rana mam jakiś genialny humor, więc uznałam, że to dobry znak i zachęta do napisania nowego posta! Maj, który jest moim ulubionym miesiącem zbliża się wielkimi krokami, więc co się dziwić, że za oknem kwiaty kwitną, na drzewach widzimy piękne kwiaty i małe listki! No, ale nie o tym będzie dziś mowa... chyba!
Uznałam, że dawno nie było żadnej recenzji na blogu, co nie jest kłamstwem! Wszystko, jednak zmieni się dziś. Dlaczego? Łatwo wywnioskować, że na dziś recenzja. Ostatnią książka przeczytaną przeze mnie było część I, serii "Dary Anioła", czyli Miasto Kości!


Najważniejszą rzeczą jaką musimy zapamiętać jest to, że w zamierzchłych czasach Anioł Razjel wymieszał krew swoją, wraz z męską krwią. W ten sposób otrzymał rasę Nephilim, czyli Nocnych Łowców.
Clary Fray jest główną bohaterkę tejże powieści, wraz z mamą i jej przyjacielem Lukiem prowadzą spokoje życie. Wolne chwile spędza w towarzystwie swojego najlepszego przyjaciela, który jest dla niej bliski niczym brat - Simonem. Jak każda nastolatka, Clary przeżyła niejedną sprzeczkę z mamą. Jednakże zawsze były ze sobą bliskie... Pewnego razu, podczas kolejnej kłótni nastolatka wyszła wraz z przyjacielem, a gdy wróciła do domu zastała tam Pożeracza... Zdarzenie to zbliżyło ją do Jace'a - człowieka rasy Nephilim, Nocnego Łowcę i, już wtedy czuła, że jej uczucie to nie tylko wdzięczność, ale coś więcej. Początkowo w Instytucie, czyli "mieszkaniu" wszystkich Nocnych Łowców, będących w potrzebie nie miała najbliższych stosunków z rodzeństwem - Isabell i Aleciem. Po kolejnych wydarzeniach zmieniło się to, jednak zanim wrogość całkowicie przeminęła musiało się wydarzyć to i owo. No i co? Nie zdradzę Wam całej książki... Mam nadzieję, że po nią sięgniecie i tak, jak i ja pokochacie ją! Kto nie pokochałby tego ironicznego, ale genialnego Jace'a, odważnej Isabell, nieśmiałego Aleca i wszystkich innych bohaterów!

No i na dzisiaj koniec! Paa ;**