Hej, hej Myszki! Tak, tu Wasza Karolina. Uznałam, a dokładniej - uznałyśmy, iż nie opłaca nam się zaprzepaścić miesięcy starań, wyświetleń, komentarzy, czasu straconego na pisanie postów. Więc... Wielki powrót na bloga!
Jednakże nie o tym mowa.
24 czerwca odbył się wyczekiwany przez niejednego ucznia koniec roku szkolnego. W moim przypadku był to ostatni dzień w mojej obecnej szkole, teraz wszystko się zmieni. Ostatnimi czasy uznałam, że czułam się, jakbym stała na skrzyżowaniu i nie wiedziałam, w którą stronę pójść. Mam jednak nadzieję, że teraz będzie łatwiej. Nie obiecuję, iż posty będą się pojawiać codziennie, bo to jest - szczerze mówię - niemożliwe! Jeśli te posty mają płynąć prosto z serca, głowy i w ogóle to musicie uzbroić się w cierpliwość!
Wracając do zakończenia roku... Było mi niezmiernie przykro odchodzić z tej szkoły, ponieważ związane z nią były moje wspomnienia, pierwsze "przygody". Prawdziwi przyjaciele - każdy będzie szedł w różne strony. Jednak mam nadzieję, iż zachowam z tą klasą kontakt.. W końcu spędziłam z nimi naprawdę wiele chwil. :3 Tej klasy po prostu NIE DA się zapomnieć! I pomimo tego, że uroniłam kilka łez za zakończeniu, zapamiętam ich jako największych szaleńców mojego życia, a w głowie pozostaną mi nasze wspólnie spędzone chwile, genialne momenty, których nie da się zapomnieć tak po prostu, jakby były niczym.
Ale nie tylko o szkole mowa.. Skoro jest końcówka czerwca, wakacje nie można, nie wspomnieć o EURO! W tym roku są to przełomowe mecze, cudowna drużyna, w którą mega wierzę! Pewnie wiele osób zapyta się "jakim cudem oni zaszli aż tak daleko?", ćwierćfinał, już jest nasz! Z Portugalią na pewno sobie poradzimy, więc czym tu się przejmować? Musimy uwierzyć w naszych Polaków, w tych piłkarzy, którzy pokazują na co ich stać na boisku... Uwielbiam te mecze z nimi, gdzie widać ich pasję i mimo tego, że kilka cudownych akcji zostało przez tychże piłkarzy zepsutych, to nie zapominajmy o tych, które doprowadziły nas do meczu w ćwierćfinale. To pierwsza taka sytuacja, wejdzie to do historii.
I kolejna radykalna zmiana tematu... Mam nadzieję, iż wybaczycie nam tę naszą długą przerwę od bloga, to że tak go zaniedbałyśmy. Po prostu brakowało nam motywacji, a może to takie tłumaczenie naszego lenistwa? Bo czasu nam nie brakowało, cały czas się zgadywałyśmy, umawiałyśmy i obiecywałyśmy napisanie jakiegokolwiek postu... I tak było do dnia dzisiejszego, kiedy to zmotywowałyśmy się, spięłyśmy pośladki i uznałyśmy, że warto znowu pisać! Bo to jest nasza pasja, wytchnienie w wolnych chwilach. Nie zmuszamy się do pisania, zupełnie odwrotnie - uwielbiamy to robić. Choć w różnych stopniach, to dla każdej z nas blog jest równie ważny! Może nie okazujemy tego ostatnio bardzo szczodrze, ale i Wy - czytelnicy, nie komentujecie, nie odwiedzacie bloga. :c To zniechęca, każe się zastanowić "czy warto?", a jest warto!
No i na tym dzisiejszy post skończę... Do zobaczenia Kochani! ♥
Jestem nową czytelniczka ale i tak - świetny blog!
OdpowiedzUsuńMiło nam! :3
Usuń